wtorek, 31 maja 2016

Z notatnika Lim Eryka

Z braku tytoniu facet z Jamajki
napchał jakiegoś zielska do fajki,
mówiąc: Ta trawa
to fajna sprawa.
Nie wiem czy prawda to, czy też bajki.

sobota, 28 maja 2016

Abra Makabra

Nieletnią fankę horroru w Kutnie
dręczyła myśl natrętna okrutnie,
że jakiś świr z piłą
i twarzą niemiłą,
wszystkie kończyny jej kiedyś utnie.

czwartek, 26 maja 2016

Z notatnika Lim Eryka

Pewien bojownik z Karabachu
zakopał swój karabin w piachu,
mówiąc: "Od wojny
wolę spokojny
żywot." I uciekł na Zachód.

środa, 25 maja 2016

Socjalimeryki

Władysław, zomowiec z Włoszczowy,
nabawił się urazu głowy,
bo idąc na akcję,
rozbić demonstrację,
zapomniał wziąć swój kask bojowy.
*
Rockowy band z Leningradu
nieziemsko wręcz daje czadu.
Mówią, że będą
punkową legendą
wsjego Warszawskiego Układu.
*
Konstanty, mieszkaniec Helu,
nie miał przyjaciół zbyt wielu,
dlatego, że Kostek
pasjami jadł czosnek.
(A działo się to w  PRL-u.)

wtorek, 24 maja 2016

Limerotyki

Spod Rudy Śląskiej dziewczyna ruda
miała nieziemsko ponętne uda.
Gdy wyszła w mini spódnicy,
zbiegali się zalotnicy.
Każdy z nich marzył, że mu się uda.
*
Magdalenę z Magdalenki
nawiedzały nocne lęki.
Dręczyły ją koszmary,
że jakiś dziad stary
dybał na młode jej wdzięki.
*
Dziwiła się pewna panna w Hollywood,
na sesji zdjęciowej do żurnala mód,
że zamiast sukienek,
operator Zenek
filmować chce wnętrze jej rozwartych ud.

poniedziałek, 23 maja 2016

ANGLImeryKI

Siadł na ganku o świcie Anglik na Cejlonie.
Filiżanką herbaty ogrzewając dłonie,
chciał napawać się rankiem...
Lecz przerwały sielankę,
wychodząc z dżungli, cztery rozjuszone słonie.
*
 W objęcia tęsknoty w jesiennym Londynie
wpadła pani, marząc o ślicznym blondynie,
który jak James Bond
wyszedłby wprost z lond-
yńskiej mgły i porwał ją, niczym w kinie.
 *
Angielski turysta w Malborku
na moście zatrzymał się w korku.
W aucie zlany potem 
marzył, by z powrotem
w rodzinnym znaleźć się Yorku.

niedziela, 22 maja 2016

Jeszcze jeden limeryk?

Nieszczerze uśmiechnięty człowiek  z Nowej Huty
siedmiomilowe żonie podarował buty.
Osłupiała dziewczyna,
kiedy idąc do kina,
znalazła się znienacka gdzieś w centrum Kalkuty.

sobota, 21 maja 2016

Limeryków sztuk trzy

Pewien magik z miasta Kielce
siłą woli gnie widelce.
Żona narzeka:
Przez tego człeka
sztućce zniszczone mam wielce.
*
Chwaliła się dama z Dęblina,
że manier nauczy pingwina.
Lecz kiedy z lodówki
jej wyjadł parówki,
to zrzedła co nieco jej mina.
*
Łysy buddysta, po Mariensztacie
przechadzał się w szafranowej szacie.
Gdy przyszły chłody,
ów człowiek młody
włożył beret i kurtkę na wacie.